Marcin Cabaj

  Wywiad z Macinem Cabajem (Cracovia Craków)

Da puszczone gole Marcina w 175 derbach Krakowa napewno nie będzie wspominać miło.

 

- Derby znowu dla Wisły – nie było szans przy golach Brożka?

- Przy pierwszej bramce nie miałem szans, napastnik Wisły strzelił perfekcyjnie. Przy drugim golu zawiniłem trochę. Poszło dośrodkowanie Łobodzińskiego. Zakładałem, że Mateusz Urbański przetnie je, a jak nie, to ja je wyłapię. Ani on tego nie zrobił, ani ja. „Wyręczył” nas po raz drugi Paweł Brożek.

- Paweł Brożek będzie Ci się śnił po nocach?

- Nie, nie. O mężczyznach nie śnię (śmiech). Na pewno jednak spać spokojnie nie będę, bo przegraliśmy derby.

- Faulem na Zieńczuku chciałeś uchronić zespół od straty trzeciej bramki?

- Marek biegł sam lewą stroną, więc ruszyłem do niego. Od momentu podjęcia takiej decyzji wiedziałem, że nie mam szans, żeby przeciąć te piłkę, więc celowo szedłem na faul, żeby przerwać akcję. Liczyłem, że może jeszcze w ostatnich chwilach uda się nam jakaś wrzutka, co przy stanie 2:1 dawało szansę na remis, natomiast gdyby Zieńczuk poszedł w tej sytuacji, mógłby strzelić na 3:1.

- Niektórzy Twoi koledzy twierdzą, że byliście lepszą drużyną.

- Wisła na naszą bramkę strzelała 3–4 razy, my oddaliśmy bodajże dwa strzały, w polu toczyliśmy wyrównaną walkę. Na pewno to był nasz najlepszy mecz rozegrany z Wisłą na jej terenie po naszym powrocie do ekstraklasy. Cztery lata temu zdobyliśmy wprawdzie punkt, po remisie 0:0 z drużyną trenera Kasperczaka, która lała każdego jak chciała i kiedy chciała, ale graliśmy wtedy gorzej. Tam praktycznie broniliśmy się całym zespołem. Dziś nie byliśmy lepsi, bo przegraliśmy, ale toczyliśmy z mistrzem Polski wyrównaną walkę.
 
- Tamta Wisła trenera Kasperczaka była lepsza od obecnej?

- Myślę, że tak. Na pewno była bardziej zgrana. Często gdy się porównywało plakat tamtej Wisły i ówczesnej reprezentacji Polski, to w pierwszej jedenastce było 8 – 9 wiślaków. Dziś Biała Gwiazda ma kilku reprezentantów, ale w każde na EURO 2008 znalazło się tylko 4 spośród nich. Po dzisiejszej spodziewaliśmy się trochę więcej, ale trzeba jej oddać: jest klasową drużyną. Nawet w słabszych meczach potrafi wygrywać.

- Derby to walka na boisku, ale to także święto kibiców. Chyba można być zadowolonym z otoczki meczu na trybunach.

- Pod tym względem to chyba również najlepsze derby. Cieszę się, że byli na nie wpuszczeni nasi kibice. Szkoda, że jedna trybuna w takim akurat meczu musiała zostać pusta. Uważam, że w następnych derbach, gdy stadion zostanie rozbudowany, jedną trybunę powinni zajmować kibice Cracovii, trzy pozostałe kibice Wisły. Wtedy zostanie ukazane prawdziwe piękno tej krakowskiej rywalizacji, bo przecież sport jest dla kibiców, a przy pustych trybunach nikt nie lubi grać.

 


 

Żródło: www.futbolnet.pl